Nie ma chyba obecnie łatwiejszego sposobu dotarcia do klientów niż internet. Komunikacja jest prawie lub wręcz natychmiastowa, informacje jakie chcemy i potrzebujemy podawane są w sposób powodujący ich najefektywniejszy odbiór. Tak ?
Odkąd zacząłem całą tą moją przygodę z e-biznesem, zawsze natykałem się na dziwne strony. Strony potworki można powiedzieć. No ale to nic dziwnego – pełno przecież tego w sieci. Jednak zastanawiało mnie zawsze dlaczego takie, przedziwne strony w ogóle powstają.
Nieświadomość czyli założę stronę = mam e-biznes.
Znasz kogokolwiek, kto by tak sądził? Nie jest to bynajmniej (przynajmniej, u myślącej części populacji) zbyt częste, no ale… Do mnie, akurat bardzo często trafiają, osoby które potrzebują lub chcą stronę internetową… jednak, gdy im proponuję do niej, dodatkowo (powiedzmy że w ramach promocji :D) promocję w postaci jej pozycjonowania za grosze (naprawdę składam im, bardzo atrakcyjną ofertę), to się dziwią… że po co to… że im nie potrzebne… że wystarczy im parę wizyt w miesiącu, ponieważ nie potrzebują ich dziesiątek tysięcy.
Problem jest w tym, że osoby te, nie są świadome podstawowej prawdy. Do tego aby, dzięki stronie zarobić potrzebny jest na niej ruch. Im więcej tego ruchu będzie, tym lepiej. A to dlatego, ponieważ różne strony, różnie konwertują. Dlatego, jeżeli nasza strona przynosi nam małe pieniądze, to może warto pomyśleć o konsultacjach ze specjalistą. Lub też chociaż przyjrzeniu się bezpośredniej konkurencji. A nóż się dopatrzymy czegoś, czego oni mają, a my nie. Lub na odwrót ;).
Pozycjonowanie to jest niestety proces, który trwa pewien okres czasu oraz wymaga sporej ilości zasobów (głównie czas, pieniądze bądź wiedza). Konkurencja w tym czasie, nie śpi, i inwestuje w to swoje zasoby. Parę drobnych poprawek na stronie, może oznaczać dla nas spory zysk, lub stratę(jeżeli te poprawki wprowadzi u siebie konkurencja;)).
W skrócie:
- Strona + ruch na niej + system monetyzacji= zarobek (przy odpowiednim jej ustawieniu).
- Ruch można kupować, lub płacić za jego generację.
- Zlecenie komuś wygenerowania nam ruchu (np. poprzez pozycjonowanie strony, z wyszukiwarki internetowej) jest oszczędzi nam sporo czasu, i nerwów. My tym czasem, będziemy mogli skupić się na pilniejszych sprawach (np. optymalizacji monetyzacji).
Niewiedza
Jakiś czas temu, kontaktowałem się z osobą, która była zainteresowana moimi usługami (jak mi się wydawało). Wymiana zdań była ciekawa. Jednak, gdy rozmowa zeszła na temat generacji ruchu, ten człowiek stwierdził coś co mnie bardzo zdziwiło. Powiedział mniej więcej tak:
[quote style=”boxed”]powiedzmy ze będę mieć 1000 wizyt miesięcznie. niech każda z tych osób pozostawi 1zł …[/quote]
Dla mnie wiadome to było, że to nie tak działa, jak on myślał. Wyjaśniałem… tłumaczyłem… w końcu jednak klient stwierdził,że jednak spasuje i stronę postawi sobie na blogspocie, co uczynił dość szybko. Efektów tych działań nie znam (w formie finansowej), jednak alexa rank wskazuje na brak ruchu na stronie, co skłania mnie ku wnioskowi, że nic z tego nie wyszło (znowu).
W czym, moim zdaniem, tkwi błąd myślenia tej osoby? Otóż, tak jak powyższym podpunkcie napisałem, każda strona konwertuje inaczej. Nie wszystkie wizyty na stronie, kończą się transakcją lub innym oczekiwanym przez nas działaniem. Każde takie działanie (czy to zapis na listę mailingową, czy kupno czegoś w sklepie) w stosunku do ruchu całościowego na stronie, daje nam poziom konwersji. Tak więc, powyższy niedoszły klient, na swojej stronie, przy 1000 wizytach miesięcznie, i przy powiedzmy 1zł za konwersję (klik, sprzedaż, cokolwiek), przy 1% konwersji, zarobił by „aż” 10zł.
Przykład 1 (dane z kosmosu):
Liczba wizyt x poziom konwersji x zarobek za konwersję = nasz zarobek (pomińmy dla uproszczenia wszelkie koszty).
1000 wizyt x konwersja na poziomie 1% x 1zł zarobek z konwersji = 10zł
Co o tym mogę więcej powiedzieć. Otóż konwersje można optymalizować. Jest wiele na to sposobów, i przy tym, ogólnym wpisie, nie będę się na ten temat rozwodził za dużo. Jednak dużo prościej jest wprowadzić parę poprawek na stronie (i poprawić konwersję z 1 do np 5 czy 10%- co nie jest wynikiem wyjątkowym :)), niż zwiększyć ruch z 1000 na 5000 czy 10000zł (w oby przypadkach otrzymamy w efekcie naszych działań 50 bądź 100zł). Dodatkowo można nieco zredukować koszty lub też zmienić usługę czy produkt który reklamujemy, i poprawić zarobek na każdej konwersji.
Przykład 2 (dane z kosmosu):
1000 wizyt x konwersja na poziomie 10% x 1zł zarobku = 100 konwersji po 1zł daje 100zł
10000 wizyt x konwersja na poziomie 1% x 1zł zarobku = 100 konwersji po 1zł daje 100zł
1000 wizyt x konwersja na poziomie 1% x 10zł zarobku = 10 konwersji po 10zł daje 100zł
Pamiętaj, że wszystkie te działania można zastosować na raz (czyli zwiększyć ilość wizyt na stronie, poprawić jej konwertowanie, oraz nasz poprawić nasz zarobek na konwersji) . Dane w przykładzie poniżej są oczywiście przykładowe, oraz zostały ustawione w ten sposób, aby uzmysłowić Ci potęgę działania dźwigni. Liczbowo będzie to wyglądać mniej więcej tak:
10000 wizyt x konwersja na poziomie 10% x 10zł zarobku = 1000 konwersji po 10zł daje 10000zł
(dane z kosmosu)
Podsumujmy:
- Jeżeli nie masz wiedzy na jakiś temat to ją po prostu kup.
- Niewiedza nie usprawiedliwia nieosiągnięcia Twoich celów.
- Jeżeli to możliwe, wykorzystuj dźwignię.
- W powyższych przykładach dane zostały wzięte z kosmosu (jak ktoś potrzebuje szczegółów, to niech będzie że zesłane mi zostały przez marsjan), wzór z doświadczenia (można go uszczegółowić i rozbudować, ale dla zupełnie początkującego myślę że jest idealny aby zobrazować proces), a matematyka z podręcznika szkolnego. 😛
Przeczytaj te książki, aby poprawić zarobki jakie generują Ci strony
Moim zdaniem idealna pozycja na start, dla każdego kto pragnie pisać teksty reklamowe. Warto mieć ją na swojej półce (i to przeczytaną).
Zamów teraz
Chełpienie się ignorancją
Czy wg Ciebie można prowadzić e-biznes, bez posiadania strony internetowej? Czy rozmowy prowadzone poprzez skypa, to już e-biznes? Zresztą e-biznes – to brzmi poważnie. Czy zapisanie się do jakiegoś mlmu, hyipu czy innej piramidy finansowej i promowanie tego, jest poważne na tyle, aby nazwać to e-biznesem? Podczas tego weekendu, miałem okazję zaobserwować, a nawet (niestety) uczestniczyć w rozmowie z tak zwanymi „doświadczonymi e-biznesmenami”. Doświadczenie ich opierało się głównie na tym, że większość była w wieku ~50+ (co nie przekreśla u mnie bynajmniej tych osób), a to co nazywali e-bizenesem, było właśnie rozmawianiem na skypowym czacie, o dziwnych zasadach (np zakaz całkowity nawiązywania relacji, czy też wypowiedzenia swoich uwag o programie:D). Obserwowałem całość z zaciekawieniem, ponieważ dla mnie było to dość egzotyczne. Moje obserwacje zakończyły się po 4 dniach (ponieważ odezwałem się parę razy na czacie). Gdy zwróciłem uwagę, że wrzucanie tej samej informacji w kółko jest bez sensu – można by ją przecież, umieścić na jakiejś stronie, i tam odsyłać ludzi spotkało się z wybuchem „świętego oburzenia” i irytacji… W końcu odważyłem się podważyć wielki porządek ustanowiony przez 2 zarządzające czatem babki (stwierdziły że się znają na e-biznesie, a „nikt żadnej strony, nie będzie zakładał”, ponieważ jest zbędna * :D). Zostałem wywalony z grupy:D. Imho, szkoda tracić na takie rzeczy czas.
*później ktoś rzucił, że strona już jest gotowa … i te same osoby się tym zachwyciły – imho, nie chodziło o pomysł a o moją osobę, co też świadczy o poziomie tych osób 🙂
Innowacyjność to herezja czyli moje spotkanie z e-moherami?
Wokół różnych pseudo e-biznesików, i grup ludzi krążą idee. Te grupy ludzi, stają się ich zagorzałymi zwolennikami. Zazwyczaj dzieje się tak poprzez lenistwo (nauka wszakże wymaga wysiłku…) na tyle wysokie, że nie chce się tym ludzikom ruszyć tyłka i spojrzeć, co jest za horyzontem, lub też na daną ideę w inny sposób (zmiana perspektywy może ukazać nam sporo różnych „rys” na czymś co wydaje się idealne). Kiedyś wydawało mi się, że e-biznes opiera się w głównej mierze na innowacyjności. I jedynie innowacyjne podejście do problemów, jakie przed nami stają ma sens (piszę tutaj o e-biznesie… ale przecież, obecnie to się liczy w każdym – moim zdaniem). Jednak, spotkania z powyższymi (autentycznymi) sytuacjami zmusiło mnie do zastanowienia, czy to ma sens? Wszakże, zazwyczaj – ludzie Ci mieli więcej doświadczenia w biznesie (z e lub bez e ;)) – mieli jakieś tam osiągnięcia… i to też zazwyczaj większe niż ja…
- Przy moim zetknięciu z nimi – gdy zauważyłem, że coś można poprawić (zawsze można coś poprawić:)) – spotykałem się z oporem… lub wręcz zdziwieniem, że w ogóle ktokolwiek, jakiś tam „system”, chce poprawiać. Wskazałem to, ponieważ wychodzę z założenia, że każdy proces można ulepszyć. Być może nie dostrzegamy tego, w jaki sposób. Wtedy warto zwrócić się do kogoś zaufanego i po prostu przedstawić tej osobie swój pomysł. A nóż zauważy to czego my nie dostrzegliśmy (zazwyczaj zauważy ;)). Najprostszą metodą na taki test, jest zaproszenie pierwszej osoby która napatoczy nam się nam na korytarzu, w okolicy i zadanie 1,2 lub 3 pytań, lub poproszenie by znalazła określoną informację na danej stronie (jeżeli chcemy przetestować funkcjonalność strony).
- Po drugie – nigdy, przenigdy się nie poddawać czyjejś opinii. Jeżeli mamy jakiś pomysł, i chcemy go zrealizować zawsze trafi się jakiś sceptyk. Pi***** go i jego opinię. Rób swoje (dąż systematycznie, krok do przodu).
- Po trzecie – pomyśl o zastosowaniu metodyk prowadzenia projektów (jeżeli skomplikowanie projektu, jest chociażby średnio trudne). Usystematyzuje to pracę, oraz pozwoli wyłapać ewentualne błędy, oraz oszczędzić czas.
Łamanie schematów, śmiałość, asertywność… w poniższych pozycjach masz podane ćwiczenia jak je w sobie wypracować
[threecol_one]Szybowanie z sukcesemCzujesz że coś Cię powstrzymuje a do końca nie jesteś w stanie powiedzieć co? Chcesz złamać schematy Tobą kierujące i przeszkadzające w osiągnięciu szczęścia (lub sukcesu)? Nie wiesz jak do tego się zabrać? W takim razie jest to idealna książka dla Ciebie
Zamów i zacznij szybować jeszcze dziś! 🙂
[/threecol_one] [threecol_one]Bogaty albo biedny, po prostu różni mętalnieZacznij już teraz myśleć jak bogaty. Jest to jedna z lepszych książek na temat rozwoju inteligencji finansowej, jakie (prawdopodobnie) wydano (przynajmniej moim zdaniem). Poza tym T.Harv Ekera nie trzeba chyba nikomu reklamować.
Link do Twojego ezgemplarza.[/threecol_one]
[threecol_one_last]Uwolnij pewność siebieTa książka nie jest gruba, ale zawiera 19 ćwiczeń, które pomogą Ci podbudować Twoją pewność siebie. Stosuję je u siebie, i widzę rezultaty. Myślę że cecha ta, jest dość ważna, jeżeli zależy nam na zrealizowaniu naszego pomysłu. Tak więc zacznij ćwiczyć jeszcze dziś.
Kup Twój osobisty kurs pewności siebie![/threecol_one_last]
Podsumowanie
Nie napisałem tego wpisu, aby kogokolwiek krytykować. Chciałem wskazać, jakie dziwne rzeczy robią ludzie, a potem oczekują wspaniałych efektów. No cóż, efekty będą (jeżeli już będą)… ale nie będą wspaniałe :). Podstawą do tego aby osiągnąć sukces, w każdej dziedzinie, jest dążenie do rozwoju. Przynajmniej tak mi się wydaje (jeżeli myślisz inaczej, to napisz mi proszę, poniżej w komentarzu).
Dlatego, podsumowując już całość – nie masz szans w e-biznesie, przynajmniej moim zdaniem, gdy napotkasz na intelektualną pustynię u potencjalnego partnera biznesowego lub klienta. Równie dobrze może to być osoba inteligentna, ale zadufana w sobie oraz w swoim zdaniu. W najgorszym wypadku wyznawca „e-biznesowego guru”, z jednej z sekt, publicznie dostępnych w sieci (za dostęp do których, trzeba dodatkowo zapłacić). Cóż, nie radzę Ci jej przekonywać. Bo i po co sobie strzępić nerwy? Ten wpis, jest swoistym postscriptum, do jednego z moich poprzednich wpisów – dlaczego mówię nie dla mlm. Powstał on celowo, i wywołał małą burzę na mojej skrzynce mailowej. Celem wpisu było ożywienie bloga, po dłuższej jego nieaktywności. Wywołał on natomiast negatywne emocje (choć nie powiem – pozytywne także:)). Przyjmuję że cel główny został osiągnięty:). Natomiast celem tego wpisu, jest chyba pokazanie paru przykładów, dlaczego odszedłem od tej dłubaniny. Prosiłbym ludzi działających w mlmach, jednak o spojrzenie na moje podejście do tematu, z lekkim przymrużeniem oka. W tamtym wpisie (dlaczego mówię nie dla mlm) nie powiedziałem definitywnie nie. Po prostu, na razie pass :).
Zapraszam do komentowania, a jeżeli wpis Ci się podobał, to daj mi lajka/+1/tweeta 🙂
Z góry dziękuję 🙂
[twocol_one]Powiązane wpisy:
[related_posts limit=”5″ image=”35″] [/twocol_one] [twocol_one_last][/twocol_one_last]
Bardzo często zdarza mi się czytać blogi ekspertów od zarabiania, którzy tak naprawdę niczego jeszcze nie osiągnęli, a wylewają swoje eksperckie myśli.
Niestety to co piszesz to prawda i nic tego nie zmieni. Nie patrzmy jednak na innych i po prostu działajmy.
Hehehe, racja. 🙂
Masa powstaje ostatnio, i takich blogów pseudo ekspertów, jak i takich śmieciowych (1-2 wpisy… na blogspocie/wordpress.com i już się jest e-biznesowym guru:P).
Czasami dosłownie mi „macki opadają”, gdy ludzie mi je pokazują.
Ciekawą rzeczą, którą zauważyłem, jest swoiste filtrowanie wiadomości. Nawet ekspert kiedyś był początkujący i popełniał błędy, lub miał problemy. Zresztą doświadczonym też się one przytrafiają.
A tacy pseudo eksperci tego nie doświadczają (tak wynika z tego co piszą;)). Jest super, rewelacyjnie, bezproblemowo. Wszystko jest proste i nieskomplikowane…