Być może zadajesz sobie pytanie, dlaczego piszę Ci o hamburgerach, we wpisie na temat inteligencji finansowej. Śledzę nowinki technologiczne. Interesują mnie same w sobie. Inspirują mnie do zadawania sobie jednego prostego pytania.
Co by było gdyby?
Co by było gdyby wyhodować w laboratorium kawałek mięsa z komórek macierzystych krowy? Odpowiedź jest dość prosta…. naukowiec który tego dokonał, usmażył go, podczas programu, który był transmitowany na żywo w UK … i zjadł… ot i hamburger za 500000zł. 🙂
Ten w gruncie rzeczy nudny program (no bo co może być interesującego w obserwowaniu faceta, zjadającego kotleta?) wnosi jednak sobą coś bardzo istotnego. Co by było, gdyby każdy mógł sobie takiego hamburgera wyhodować w domowych warunkach?
Pójdźmy dalej… co by było gdyby można było go sobie wydrukować na drukarce 3D? Nie jest to niedostępna technologia. Nasa już nad tym pracuje. W zasadzie, w ciągu kilku lat takie drukarki mogą zagościć w naszych domach dość powszechnie – tak jak zwyczajne atramentowe „plujki”. Jak wtedy wyglądałby świat? Jak wpłynęło by to na rolnictwo? Co stałoby się ze sklepami mięsnymi? Upadłyby, pod wpływem silnej konkurencji… czy też może wprost przeciwnie? Rozkwitłyby dzięki temu, że można by było u nich kupić zestawy do drukowania/hodowli mięsa?
A tak w ogóle, jak takie „jedzenie” wpłynęłoby na zdrowie?
Techniczne nowinki, wynalazki, odkrycia…
Praktycznie codziennie ogłaszane jest coś nowego. Co zrobisz gdy pokaże się jakaś nowinka, która zmieni obraz wybranej przez Ciebie niszy rynkowej, w której działasz lub dopiero zamierzasz rozpocząć swoją działalność?
Wyobraź sobie że upada google, lub facebook. Jeżeli swoją działalność opierasz o kontaktowanie się poprzez sieć (najprostszym przykładem może być tutaj strona biznesowa – taka wizytówka firmy w sieci), i cały ruch na nią masz sprowadzany z pozycjonowania się w wyszukiwarce internetowej (googlowe, jednak pamiętaj że jest masa innych, a wręcz lepszych wyszukiwarek internetowych) lub fb, to z dnia na dzień tracisz dopływ klientów. Nie jest to scenariusz nieprawdopodobny, w końcu zdarzały się już „przerwy w dostępie do google”. Dla zwykłego człowieka, mogły być one niezauważalne, ale dla biznesu wiązało się to ze stratami.
AAA Kontrolę nad biznesem oddam w czyjekolwiek ręce
Zawsze mnie to zastanawiało, że ludzie wolą oddawać kontrolę nad ważnymi aspektami swojego życia innymi we władanie. A to idą na etat, i pracują 30-40 lat… A to wynajmują „specjalistę” od YYY, bez wcześniejszego sprawdzenia jego kwalifikacji oraz opinii o nim… A potem wierzą na słowo, w to co im podeśle (tzw. raporty :P). No ale zakładając firmę, stawiamy na samodzielność i kontrolę. A tutaj taki myk… kontrolę nad jednym z najważniejszych aspektów działalności, czyli marketing (lub najważniejszym, jeżeli działamy w sieci), oddajemy w ręce innej firmy… bez jakichkolwiek zastrzeżeń i z minimalną możliwością wpływu.
To jak nasza działalność jest ukazywana potencjalnym klientom, i gdzie – w google – zależy od google. Dozwolony jest wyłącznie White Hat Seo (angielskie określenie, na dobre seo) – który mówi że, dodawanie samemu linków jest BE. Co śmieszne… google nie jest w stanie rozpoznać które linki są dodane w sposób naturalny (ktoś tam w sieci nas poleci, albo napiszę jakiś artykuł o nas, bez naszej wiedzy), a które w sposób sztuczny (sami wstawimy gdzieś linka do nas, czy to płacąc za niego, czy w inny sposób). Może dojść do sytuacji, że wujek G. wskaże nam niektóre linki jako … nienaturalne… mimo że są naturalne. Pamiętaj że G. nie podaje wg jakich zasad to ocenia, więc … trzeba się domyślić.
Implikując – zatrudniając seoszkodnika firma może więcej stracić, niż zyskać… oczywiście, zawsze istnieje ewentualność że nie podpadnie google i jednak zyskamy. No ale, w końcu to tylko nasza strona firmowa… czym by tutaj się niby przejmować. 😉 To samo tyczy się innych procesów, do których zastosujemy outsourcing.
Tak więc, oprócz tego że powinieneś/aś zastanowić się czy Twój pomysł na biznes/e-biznes jest innowacyjny, w stosunku do tego co oferuje konkurencja, warto zadać sobie pytanie, czy i gdzie będziesz zależny/a od innych firm/podmiotów/organizacji. Może można usystematyzować te procesy, aby zwiększyć kontrolę nad danymi czynnikami… 😉
Co o tym sądzisz? Zapraszam do komentowania.
Dodaj komentarz